1) Wg Edwarda Sapira (1949): "Pojęcie <tradycja> podkreśla historyczne zaplecze obyczaju. Jakieś obyczaje i konwencje mogą być nieobecne w danej wspólnocie i nikt nie będzie miał jej tego za złe. (...) Różnica między zwyczajem a tradycją jest raczej subiektywna niż obiektywna. Bowiem pełne historyczne tłumaczenie obyczajów, poza nielicznymi wyjątkami, z reguły prowadzi nas ku odległej przeszłości."
2) Wg Kazimierza Dobrowolskiego (1966): "Przez tradycję rozumiemy w zasadzie wszelką spuściznę, którą ustępujące generacje przekazują pokoleniom wchodzącym w życie. Istnieją dwa podstawowe środki transmisji społecznej. Pierwszy z nich polega na przekazywaniu spuścizny kulturowej za pośrednictwem mowy i innych dźwięków (np. muzycznych) odbieranych przez zmysł słuchu oraz za pośrednictwem pokazu czynności i przedmiotów dostrzeganych wzrokiem. W toku przekazywania dorobku kulturowego tymi środkami zachodzą zawsze bezpośrednie styczności międzyludzkie. Druga kategoria środków ma charakter mechaniczny. W grę tu wchodzą takie narzędzia utrwalania myśli i twórczości artystycznej społeczeństw (np. muzyki i tańca), jak pismo, druk, nuty, wszelkiego rodzaju techniki ikonograficzne i aparaty fotograficzne. Środki te zwalniają twórców względnie nosicieli określonych wartości kulturowych od bezpośrednich kontaktów z odbiorcami. Stwarzają styczności pośrednie, bezosobowe."(podkreśl. KD)
3) Wg Otokara Nahodila (1991): tradycja jest " (...) wielomorficzna, wielowarstwowa, skostniała a jednak zmienna, człowiekowi życzliwa, jak i wroga, uwielbiana, ale też znienawidzona, zarówno czczona, jak i przeklinana; jest czynnikiem poczucia bezpieczeństwa i zagrożenia, a ze względu na swój archaiczny autorytet podatna na manipulację i nadużywanie. [Tradycja jako - BF] "(...) proces przekazu, czyli jako tradere, bądź jako to, co jest treścią przekazu, czyli jako traditium albo tradendum.(...) Tradere jest zbędne jeśli traditium straciło na znaczeniu. Z drugiej strony traditium bez tradere (...) należy jedynie do skamielin niezdolnych do życia."
4) Wg Jerzego Szackiego (2007): "Artykuł zmierza do wyodrębnienia trzech zasadniczych rozumień <tradycji> występujących w naukach społecznych i humanistyce. Pierwsze można nazwać czynnościowym, uwaga zostaje bowiem skupiona na czynności przekazywania z pokolenia na pokolenie takich lub innych elementów kultury danej zbiorowości (<tradycja> jako transmisja). Drugie (<tradycja> jako dziedzictwo) można nazwać przedmiotowym, ośrodek uwagi przesuwa się bowiem z procesu przekazywania na to, co podlega przekazywaniu. Trzecie można określić jako podmiotowe, ponieważ głównym przedmiotem zainteresowania jest nie transmisja i nie dziedzictwo, lecz stosunek członków zbiorowości do przeszłości, afirmacja dziedzictwa lub jego negacja (<tradycja> jako tradycja po prostu). Każde z tych rozumień pociąga za sobą wybór innych problemów badawczych. W wypadku trzeciego z nich sprawą centralną jest wyróżnienie tych składników dziedzictwa, które są przez członków zbiorowości lub jakąś ich część wartościowane dodatnio lub ujemnie ze względu na samo ich pochodzenie z przeszłości."
5) Wg Jerzego Szackiego (2011): "Przeszłość jako taka nie dostarcza żadnych wzorów jednoznacznych i tak samo godnych naśladowania dla każdego, ktokolwiek wzorów szuka. Jako tradycja (lub raczej tradycje, gdyż liczba pojedyncza rzadko ma zastosowanie) zostaje dopiero <wynaleziona> w rezultacie skomplikowanych procesów zapamiętywania i zapominania, wybierania i odrzucania, afirmowania i negowania, a nawet po prostu zmyślania i ponawianych rza po raz prób ustanawiania - procesów, o których najwięcej do powiedzenia mają nie tyle znawcy tego, co i jak rzeczywiście było, ile badacze współczesnego społeczeństwa, jego ulegającej nieustannym zmianom kultury i polityki. Paradoksalnie, być może, oznacza to nie tylko <detradycjonalizację> w tym znaczeniu, jakie nadawali temu słowu dawni prorocy nowoczesności i postępu, ale i swego rodzaju rehabilitacji tradycji jako uniwersalnego i nieusuwalnego zjawiska społecznego."