"Zarezerwujemy termin <miejsce antropologiczne> dla tej konkretnej i symbolicznej konstrukcji przestrzeni, która nie może sama opisać zmiennych kolei i sprzeczności życia społecznego, lecz do której odnoszą się wszyscy ci, którym przypisuje ona jakieś miejsce, jakkolwiek skromne by ono nie było. (...) Miejsce antropologiczne jest jednocześnie zasadą sensu dla tych, którzy je zamieszkują, i zasadą inteligibilności dla tych, którzy je obserwują. (...) Miejsca te mają przynajmniej trzy wspólne cechy. Chcą się widzieć (chce się je widzieć) jako służące identyfikacji, racjonalne i historyczne. Plan domu, reguły zamieszkania, części wioski, ołtarze, publiczne place, podział gruntów - każde z nich koresponduje ze zbiorem możliwości, przepisów i zakazów, których treść jest zarówno przestrzenna, jak i społeczna. Rodzić się znaczy rodzić się w pewnym miejscu, być przypisanym do pewnego miejsca zamieszkania. W tym sensie miejsce narodzin jest konstytutywne dla tożsamości jednostkowej (...) Michel de Certeau widzi w miejscu <porządek (jakikolwiek) decydujący o rozmieszczeniu elementów w stosunkach współistnienia> i jeśli wyklucza, by dwie rzeczy mogły znajdować się na tym samym miejscu, jeśli powiada, że każdy element jest położony obok innych, na <własnym> miejscu, definiuje miejsce jako <tymczasową konfigurację położeń>. Innymi słowy, w tym samym miejscu mogą oczywiście współistnieć różne oddzielne i pojedyncze elementy, ale nie przeszkadza to myśleć ani o ich relacjach, ani o tożsamości podzielanej, którą nadaje im zajmowanie wspólnego miejsca. (...) Miejsce jest z konieczności historyczne, począwszy od chwili, kiedy łącząc tożsamość i relację, definiuje się je poprzez minimalną stabilność. Jest nim o tyle, o ile ci, którzy w nim żyją, mogą tam rozpoznawać punkty odniesienia, które nie muszą być przedmiotami poznania. (...) To miejsce, które stworzyli ich przodkowie (...), które niedawno zmarli zaludniają znakami, a które należy umieć zaklinać lub interpretować, którego precyzyjny kalendarz obrzędowy w regularnych odstępach czasu budzi i ożywia opiekuńcze moce, jest na antypodach <miejsc pamięci> (...)
Status pojęciowy miejsca antropologicznego jest niejednoznaczny. Jest tylko wyobrażeniem, częściowo zmaterializowanym, które tworzą ludzie je zamieszkujący na temat swojej relacji do terytorium, do swoich bliskich i do innych. Idea ta może być cząstkowa lub zmitologizowana. Zmienia się wraz z zajmowanym przez każdego miejscem i punktem widzenia. (...) Gdybyśmy na chwilę zatrzymali się nad definicją miejsca antropologicznego, stwierdzilibyśmy, że jest ono przede wszystkim natury geometrycznej. Można je ustanowić wychodząc od trzech prostych kategorii przestrzennych, które mogą być zastosowane przy projektowaniu sfery instytucjonalnej i które w pewien sposób konstytuują elementarne formy przestrzeni społecznej. W kategoriach geometrycznych chodzi o linię, o przecięcie się linii i o punkt przecięcia. Konkretnie, w geografii, (...) można by mówić, z jednej strony, o szlakach, osiach czy ścieżkach, które prowadzą z jednego miejsca do drugiego i które zostały wytyczone przez ludzi, z drugiej zaś o skrzyżowaniach i placach, na których ludzie się mijają, spotykają i gromadzą, a które zaprojektowali, nadając im nieraz duże rozmiary, zwłaszcza żeby sprostać wymogom wymiany ekonomicznej jak w przypadku targów, wreszcie, o bardziej lub mniej monumentalnych centrach, czy to religijnych, czy politycznych, konstruowanych przez pewnych ludzi i ponownie określających przestrzeń oraz granice, poza którymi inni ludzie definiowani są jako <inni>, w odniesieniu do innych centrów i innych przestrzeni."